One Health, któremu poświęcone jest to nowe czasopismo, powinno przekazywać nowe podejście do chorób odzwierzęcych. Wątpliwości stają się obowiązkowe, ponieważ Homo Sapiens od początku swojego istnienia zauważył podobieństwa między swoimi rówieśnikami a zwierzętami i badał je i interpretował aż do średniowiecza, kiedy na poziomie teologicznym pojawiło się złamanie. Później ta wzajemna droga nabrała kształtu i ewoluowała do dziś z niezaprzeczalnymi podobieństwami na poziomie anatomofizjologii, diagnostyki, terapii i profilaktyki.
Fakt, że zwierzęta i ludzkość żyją w tym samym środowisku, doprowadził nas również do uwzględnienia dobrostanu środowiska w środowisku harmonicznym obejmującym ludzi, zwierzęta i środowisko, które należy chronić.
W czasach współczesnych, w naszym kraju koncepcja One Health została wprowadzona w domenie weterynaryjnej przez Adriana Mantovaniego w Bolonii i została rozwinięta przez jego studentów, do których mam zaszczyt należeć (G. Poglayen). To właśnie doprowadziło nas do interpretacji większości naszych doświadczeń parazytologicznych w ramach tego bardzo praktycznego podejścia, które można również określić jako filozoficzne [1]. Nasza Afryka (zgodnie z kolejnością publikacji) zaczyna się od strony trzeciej w Mogadiszu. Za pośrednictwem protektoratu nad Somalią, który został osiągnięty po drugiej wojnie światowej, Włochy podjęły wiele działań w zakresie współpracy, w tym Wydział Medycyny Weterynaryjnej, którego celem było zaangażowanie lokalnych profesorów i poinstruowanie przyszłych absolwentów o zarządzaniu niezwykłym dziedzictwem zootechnicznym. Od 1974 roku Wydział, kierowany przez Uniwersytet w Pizie, angażuje wielu profesorów z różnych włoskich wydziałów i regularnie publikuje wyniki badań prowadzonych w Somalii na Biuletynie Naukowym Wydziału Zootechniki i Medycyny Weterynaryjnej publikowanym w Turynie.
Wraz z upadkiem Republiki Somalii i wybuchem wojny domowej wszystko zostało utracone, a wielu somalijskich kolegów zostało zmuszonych do wygnania. Niektóre z nich wyjechały do Kanady, wiele w Wielkiej Brytanii, gdzie przyznano im stałą dotację państwową, a inne we Włoszech, preferowane przez język im znany, ale z niewielką lub żadną ochroną z ekonomicznego punktu widzenia (skromne stypendia, umowy krótkoterminowe…). Wśród tych ostatnich kierownik Wydziału w Mogadiszu, profesor Osman Issa Gadale, wylądował w Bolonii i uczęszczał do laboratorium chorób pasożytniczych, gdzie mogliśmy zaangażować go w badania, które pozwoliły mu odnowić stypendium i uzyskać tytuł doktora. Dzięki jego kontaktom z rodzimym krajem udało nam się zbadać przewód pokarmowy 50 bezpańskich kotów (Felis catus) schwytanych i poddanych eutanazji w Mogadiszu. Wszystkie zwierzęta wykazały obecność robaków: Toxocara cati (28%), Ancylostoma braziliense (78%), A. tubaeforme (2%), Dipylidium caninum (34%), Diplopylidium noelleri (4%), Joyeuxiella pasqualei (62%), Taenia taeniaeformis (4%), Taenia sp (6%) i Moniliformis sp (2%). Żaden z tych pasożytów nie był wcześniej zgłaszany u kotów rasy Soamali. Podejście to pozwoliło również na zbadanie rozmieszczenia pasożytów wewnątrz gospodarzy w celu zdefiniowania każdej roli. Jednak najważniejszym wynikiem była duża liczba gatunków Ancylostomatidae o roli odzwierzęcej (erupcja pełzająca) w środowisku miejskim w czasie wojny domowej [2]. Wyniki opublikowano również w oficjalnym czasopiśmie Włoskiego Towarzystwa Parazytologicznego, Parassitologia [3].
Bezsporne wpływy i prestiż, jakie prof. Osman miał jeszcze w ojczyźnie, pozwoliły nam zrealizować kolejne doświadczenie. Tym razem badaliśmy robaki z kurczaka, uważając to zwierzę za źródło pokarmu białkowego, bardzo powszechnego i łatwego do zdobycia. Przeprowadzono badanie epidemiologiczne robaków w przewodzie pokarmowym kurcząt (Gallus gallus domesticus) w Somalii [4]. Wykorzystano sto czterdzieści kurcząt rasy lokalnej i pochodzących z dwóch różnych rodzajów systemu chowu (środowiska): 125 kurcząt z wolnego wybiegu zabranych do rzeźni w Mogadiszu oraz 15 z hodowli intensywnej. Spośród 140 przebadanych kurcząt zakażonych było 110 (79%). 104 pochodziły ze stad wolnowybiegowych, a 6 z hodowli intensywnej. W związku z tym 83% zwierząt z pierwszej grupy i 40% z drugiej było zarażonych. Różnice w częstości występowania endopasożytów w obu środowiskach były istotne statystycznie (P< 0.01). Zidentyfikowano następujące gatunki pasożytów: Ascaridia galli, Subulura suctoria, Raillietina (Raillietina) tetragona, Raillietina (Raillietina) echinobothrida, Raillietina (Skriabjnia) cesticillus, Raillietina (Paroniella) sp, Raillietina (Raillietina) sp, Raillietina sp, Cotugna sp i Mediorhyncus gallinarum. Pasożyty przedstawiały różne skojarzenia. Nie znaleziono hełmów odzwierzęcych, ale uszkodzenia spowodowane przez pasożyty można uznać w nowoczesnym ujęciu za prawdziwą chorobę odzwierzęcą, szczególnie w Afryce. W rzeczywistości, według Mantovaniego (2013) [5] termin zoonoza powinien być rozumiany jako „każdy uszczerbek na zdrowiu i/lub jakości życia człowieka wynikający z relacji z (innymi) kręgowcami lub jadalnymi lub toksycznymi zwierzętami bezkręgowymi”. Z tej perspektywy nawet śmierć, niewystarczający wzrost kurczaka czy zmniejszenie liczby jaj można uznać za zoonozę.
Nie zawsze konieczne jest podróżowanie na kontynent afrykański w celu napotkania czynników chorobotwórczych, które mają zostać wprowadzone do naszego kraju. Jest to przypadek konfiskaty 1400 żółwi lądowych (Testudo graeca) z Afryki Północnej przeprowadzonej w Palermo przez jednostkę policji leśnej CITES w 2008 roku. Stan zdrowia gadów prowadzono poprzez badanie kliniczne, wymaz z kloaki oraz poszukiwanie wszelkich ektopasożytów (kleszczy). Wyniki późniejszego badania są absolutnie niepokojące i pokazują obecność 20 różnych serotypów salmonelli u 62% badanych, z czego ponad jedna czwarta należy do serotypów „egzotycznych”. Nawet jedyny gatunek kleszcza wyizolowany u 37% żółwi Hyalomma aegypticum ma duże znaczenie dla zdrowia człowieka, ponieważ jest zdolny do przenoszenia na przykład krymsko-kongijskiego wirusa krwotocznego [6]. Nie wydaje się zbędne podkreślanie straszliwej mody wybierania egzotycznych zwierząt jako zwierząt domowych, które są zwiastunem zagrożeń dla zdrowia i środowiska.
Saharyjczycy to koczowniczy naród wypędzony ze swoich terytoriów przez Maroko przy wsparciu Hiszpanii. Od 1979 roku mieszkają w 5 obozach dla uchodźców na pustyni algierskiej, w zależności od międzynarodowego wsparcia i pomocy organizacji pozarządowych. Przy ciągłym krwotoku młodych ludzi emigrujących do Hiszpanii możemy powiedzieć, że doprowadzamy dumnych koczowników do wymarcia. Zaletą organizacji pozarządowej Africa 70 była pomyślna reorganizacja służby weterynaryjnej opieki zdrowotnej z kontroli uboju na opiekę nad zwierzętami poprzez rehabilitację lekarzy weterynarii (którzy ukończyli studia na Kubie, a następnie porzucili je w obozach) i szkolenie pokolenia młodych techników wsparcia. Wysłanie włoskich kolegów pozwoliło na zbadanie i wdrożenie konkretnych badań, które następnie opublikowano, co pokazuje nie tylko pomocne materiały. W przypadku bąblowicy obecność zmian torbielowatych wykazano w badaniu ultrasonograficznym u osób dorosłych (22 z 263), ale nie potwierdzono serologicznie. Spośród 37 dzieci jeden uzyskał wynik pozytywny [7].
Biorąc pod uwagę, że ta grupa etniczna zajmuje ograniczony obszar pustyni w kohabitacji z różnymi zwierzętami domowymi (psami, kotami, owcami, kozami, wielbłądami) przeprowadzono kolejne badania serologiczne dotyczące bąblowicy i toksoplazmozy. U ludzi nie stwierdzono bąblowicy, ale dorosłe robaki stwierdzono u psów, a torbiele u wielbłądów (Poglayen, komunikacja osobista). W przypadku toksoplazmy odnotowano wskaźnik pozytywności (IgG) na poziomie 32%, przy czym wyższy poziom odnotowano u kobiet w klasie wiekowej 5-10 lat. Dane te byłyby warte dalszych badań, ale brak funduszy drastycznie ograniczył działania. Nawet 12,5% niedawnych zakażeń (IgM) zasługiwałoby na dalsze badania [8]. W niedawnej przeszłości medycyna weterynaryjna koncentrowała swoje zainteresowanie na angażowaniu dzikich zwierząt nie tylko jako pojedynczych głów ogrodzonych w niewoli, a zatem klinicznie podobnych do domowych, ale także jako wolno żyjących populacji. Wszystko to ma na celu ochronę bioróżnorodności i ograniczenie możliwego rozprzestrzeniania się patogenów i chorób odzwierzęcych. Te wstępne rozważania sugerują przeniesienie podejścia klinicznego zaproponowanego przez Bolonię [9], a ostatnio przez Cambridge Academy [10], upraszczającego i dostosowującego je do dzikich przeżuwaczy w rezerwatach dziczyzny w Republice Południowej Afryki. Są to gospodarstwa dziko żyjące nadające się do ochrony, w tym do hodowli gatunków lokalnej fauny i flory szczególnie cennej z ekonomicznego, turystycznego lub zagrożonego wyginięciem punktu widzenia. Ich gospodarowanie jest dość szczególne: dzikie przeżuwacze są ogrodzone na wielu hektarach ziemi i stale wymieniane z innymi rezerwatami. Biorąc pod uwagę, że z tej dzikiej farmy brakuje informacji parazytologicznych, a także domowe przeżuwacze są hodowane blisko dzikich, zasugerowaliśmy przeniesienie cytowanego podejścia klinicznego, dostosowując je do dzikich przeżuwaczy za pomocą systemu wzrokowego do oceny stanu ciała (telediagnostyki). Body Condition Score (BCS) jest wskaźnikiem zdrowia zwierzęcia [11]. Wzrost lub spadek kondycji ciała może oznaczać zmianę jakości zarządzania lub środowiska, w którym żyje zwierzę. BCS dzikiej przyrody należy powiązać z obecnością pasożytów przewodu pokarmowego, które należy rozpoznać, policzyć i poddać ocenie statystycznej. Innym celem badania pasożytnictwa dzikich przeżuwaczy powinna być pomoc w ich opanowaniu przez strażników. Nasza ankieta została przeprowadzona w 6 rezerwatach we wschodnim regionie Garden Route w Republice Południowej Afryki w lutym 2016 roku. W sumie mieliśmy możliwość pracy ze 103 zwierzętami należącymi do 15 różnych gatunków przeżuwaczy. W celu oceny BCS zwierzęta zidentyfikowano za pomocą przyrządu optycznego (szkło polowe Olympus 10X50) w czasie opuszczania, a następnie sfotografowano. Od każdego zwierzęcia pobierano próbki kału, wykonywano badania parazytologiczne, a wyniki oceniano statystycznie. 83,5% próbek dało wynik dodatni na obecność silnych barwników żołądkowo-jelitowych (GIS), a 21,85% dało również wynik dodatni na obecność kokcydiów. Rzadkie wartości BCS były związane z wyższą obecnością pasożytów, te same zwierzęta należy leczyć, unikając ich utraty. Niniejsza praca wpisuje się w nurt ograniczonych doświadczeń telediagnostyki w perspektywie konserwatorskiej. Właściciele konserw byli entuzjastycznie nastawieni do naszej pracy i wynikających z niej porad dotyczących zarządzania. Z naszej strony możemy stwierdzić, że tylko dzięki ich współpracy byliśmy w stanie uzyskać transferowalne wyniki nawet w sytuacjach całkowitej wolności zwierząt, jak to ma miejsce w parkach narodowych [12].
Ogromna pomoc i współpraca ze strony menadżerów, kolegów i strażników Parku Narodowego Krugher dały nam możliwość zgłoszenia, po raz pierwszy na świecie, E. equinus w nosorożcu białym (Ceratotherium simum simum). Zwierzę zostało zabite przez kłusowników, ale strażnicy i weterynarze przybyli wkrótce po tym, jak lwy, które oszczędziły jamę klatki piersiowej, były w stanie znaleźć cztery torbiele w płucach. Torbiele były płodne, w środku znajdowało się wiele protokolików i poddano je PCR pozwalającym na zdefiniowanie szczepu E. equinus, tego samego genotypu występującego u zebry tego obszaru. Szczep ten nie jest akceptowalny dla człowieka i lokalny definitywny gospodarz mięsożerny jest nieznany i szukamy go [13].
Działalność organizacji pozarządowej Vet for Africa, wspieranej przez Uniwersytet Boloński w Tanzanii, pozwoliła nam zebrać informacje o chorobach w rzeźni Songea (Tanzania Południowa). We współpracy z urzędowymi lekarzami weterynarii chcieliśmy dokładniej zbadać obecność pasożytów, ze szczególnym uwzględnieniem tych odzwierzęcych, pogłębiając diagnostykę inspekcyjną za pomocą badań parazytologicznych i histologicznych próbek tkanek. Ogółem zgłoszono dane dotyczące uboju 614 zwierząt. W większości przypadków ubite bydło należało do lokalnych ras i pochodziło z regionu Mbeya. Najczęściej występującym schorzeniem była fascioloza (zdiagnozowana u 44,6% zwierząt), następnie choroby układu oddechowego (24,4%), onchocerkoza aorty (6,5%), bąblowica (5,5%) i cysticerkoza bydła. W analizie laboratoryjnej zidentyfikowano Fasciola gigantica jako gatunek zaangażowany w dystomatozę wątrobową na tym obszarze; Próbując zidentyfikować przyczynę tego wysokiego rozpowszechnienia, stwierdziliśmy, że całe bydło było zabierane do lokalnych rzek w celu picia codziennie rano i wieczorem, gdzie nieuchronnie miało kontakt z pośrednim żywicielem ślimaka. Przypadki makroskopowo przypisywane wągrzycy okazały się być muskularną postacią onchocerchiozy (przez Onchocerca dukey), zaniedbanej i nierozpoznanej choroby pasożytniczej w Tanzanii, kwestionując rzeczywistą częstość występowania choroby odzwierzęcej, która powoduje przede wszystkim poważne straty ekonomiczne. Torbiele płucne, określane jako bąblowica podczas oględzin, zostały zidentyfikowane histologicznie jako węzły chłonne, narządy limfatyczne powszechne u przeżuwaczy, ale opisane w płucach bydła po raz pierwszy w niniejszym badaniu. Rzeźnia okazała się ważnym obserwatorium epidemiologicznym, zwłaszcza dla zaniedbanych pasożytów. Możliwość posiadania podstawowej diagnostyki laboratoryjnej jako pomocy w oględzinach może zapewnić większą efektywność służby weterynaryjnej w zwalczaniu ważnych chorób zwierząt gospodarskich i chorób odzwierzęcych w ramach perspektywy One Health [14].
Bąblowica torbielowata (CE) znajduje się na liście WHO (Światowej Organizacji Zdrowia) najczęstszych zaniedbanych chorób odzwierzęcych (NZD) i jest głównym problemem na obszarach wiejskich, na których środki higieniczne są niewystarczające. Częstość występowania choroby u ludzi jest często niedoceniana, biorąc pod uwagę wyzwania związane z prowadzeniem badań w społecznościach ubogich w zasoby na odległych i odizolowanych obszarach geograficznych. Badanie prewalencji i genotypowania zostało przeprowadzone w Parku Narodowym Limpopo (LNP), w prowincji Gaza (Mozambik), w celu oceny wpływu tej choroby pasożytniczej na produkcję zasobów wątroby, zdrowie dzikiej fauny i flory oraz możliwe ryzyko dla zdrowia publicznego w tym obszarze ochrony interfejsu człowiek-dzika fauna i flora. W rzeźni Massingir, która jest centralnym punktem wszystkich zwierząt hodowanych w LNP i jego strefie buforowej, skontrolowano łącznie 204 sztuki bydła. Inspekcja wykryła 25 zwierząt ze zmianami torbielowatymi w różnych narządach, z czego 22 zostały potwierdzone mikroskopowo jako Echinococcus granulosus s.l., co stanowi 10,8% częstości występowania. Późniejsza analiza molekularna potwierdziła, że próbki należały do szczepu G5, obecnie przeklasyfikowanego jako E. ortleppi, jeden ze znanych gatunków zoonotycznych Echinococcus. W związku ze słabą uwagą obserwowaną przez miejscowych techników podczas procedur kontrolnych przy okazji wizyty Inspektorów Współpracy Europejskiej przygotowaliśmy plakat dotyczący znaczenia lekarza weterynarii podczas kontroli zwierząt do wywieszenia w rzeźniach i szkołach w okolicy (rysunek 1) [15].
Pod koniec tego krótkiego przeglądu naszej działalności na kontynencie afrykańskim chcielibyśmy podkreślić, że skromna luka w wiedzy została uzupełniona również przy wsparciu lokalnych kolegów, a przede wszystkim udało się naukowo wykazać aktywność współpracy, co jest dość rzadkie.